Brak płytek drukowanych (Printed Circuit Boards Free, PCB-Free)

Urządzenia audio, zwłaszcza wzmacniacze o dużej mocy, są bardzo wrażliwe na każdy wzrost impedancji linii zasilającej. Impulsy prądowe - jakich potrzebuje transformator wzmacniacza i sprzężony z nim pojemnościowy filtr wejściowy - idą w dziesiątki amperów. Każda dodatkowa rezystancja dławi te impulsy, co destrukcyjnie wpływa na jakość dźwięku.

By do tego nie dopuścić nasze kondycjonery projektowane są z podstawowym założeniem bardzo niskiej rezystancji szeregowej na wyjściach wysokoprądowych. Przykładowo w serii ReVolt jest to osiem tysięcznych części oma.

By to osiągnąć konieczna była, prócz zastosowania bezpieczników hydrauliczno-magnetycznych i okablowania o adekwatnym przekroju, rezygnacja z powszechnie stosowanych płytek drukowanych (PCB). Mają one bowiem dwie poważne wady:

  • produkowane są masowo z fabrycznie naniesioną warstwą miedzi przemysłowej, której parametry nie odpowiadają jakościowo tej, którą stosujemy na okablowanie
     
  • uzyskanie odpowiednio niskiej rezystancji, tożsamej z dużą przepustowością prądową, wymagałoby poszerzenia ścieżek do zupełnie niepraktycznych rozmiarów

Przykładowo, każda ścieżka na płytce drukowanej - i to ścieżka o grubości zwiększonej do 70µm - musiałyby mieć szerokość co najmniej 8,5 cm, by dorównać przewodnością naszemu okablowaniu 9 AWG. W serii ReVolt do wyjść prądowych biegnie osiem takich przewodów, co odpowiada łącznie 68 cm szerokości ścieżek! Nawet w największych urządzeniach z płytkami dwustronnymi nie byłoby praktyczne, czy wręcz możliwe, prowadzenie tak nieporęcznych ścieżek na drodze od wejścia do wyjścia. I to na dokładnie całej drodze, gdyż każde przewężenie wnosi tłumienie, którego dalej skompensować się już nie da (przynajmniej bez udziału fikcyjnego przewodu o ujemnej rezystancji).

Dlatego całkowicie wyeliminowaliśmy płytki drukowane z toru prądowego kondycjonera. Prąd płynie tylko przewodami miedzianymi o sumarycznym przekroju 16 mm². Bez zatamowań w postaci mikronowej warstwy przewodnika naniesionej na płytkę drukowaną, która wtrącona w obwody wysokoprądowe jest jakby odcinkiem ruchu wahadłowego na autostradzie – hamuje swobodny przepływ i zatyka się właśnie wtedy, gdy to najbardziej szkodliwe.